Szkice artystyczne Władysława Tarnowskiego z komentarzem/Na śmierć żołnierza Polskiego Marcina T.
O śpij żołnierzu! niech się przyśnią tobie
Na sen żelazny orły i pogonie,
I matka nasza Ojczyzna w żałobie
Bijąca sercem w Zygmuntowskim dzwonie!... [2]
O śpij żołnierzu! niech nad tobą szumią
Jak las nadzieji rozwiane sztandary,
Niesłysz jak tutaj westchnienia się tłumią
Śpij – aż zabłyśnie przeczuty dzień wiary!...
A po nad tobą Ojców łzawe cienie
Niech wznoszą chrobre, gwieżdżące buławy,
Boś im dorównał męztwem w polach sławy
A przeszedł w cierpień nowe pokolenie!
Boś od Kościuszki i orlich Legionów
Do dni, gdzie wspólna myśl znowu ożyła,
Bronił jej życiem od tyrana szponów
I była twoja nad jej rozpacz siła!...
Boś żył w tym wieku najczarniejszej doli,
W porozbiorowych walkach i podrzutach,
I niezabiła cię rozpacz, co boli
Boleścią matki w zawiejach i knutach!...
Boś starzec młodem sercem w przyszłość wierzył,
I ani razu niezwątpił w ciemności,
Boś twych zapałów młodzieńczych nieprzeżył,
I w samolubnej niezakrzepł przeszłości...
Boś młode serca kochał i rozumiał,
Do końca patrząc w gwiazdę postępową
Jak orzeł w słońce!... boś w lud wierzyć umiał
I w przyszłość wielką – jak Bożą – ludową!... [3]
Bo twa siwizna w stary szron wsteczności
Na zapał naszej nie spadła młodości,
Boś czuł, że młody zapał tu oziębić –
To ducha złamać – lub co gorzej – zgnębić!...
Boś niezaślepił się Ojców koroną,
Bo herb w kościele tych dziejów był w tobie
Tą kropielnicą z wodą poświęconą,
Z której się żegna – idąc w życia probie!...
Boś z tą miłością kraju co przeczuwa
Hetmańskie serce niósł w prostym szeregu,
I żył – choć życie niewola zatruwa –
Młody do końca – z włosem bieli śniegu!...
Jak dziś Podole, Wołyń, Ukraina,
Zna imię twoje – i Sybiru śniegi
Ojczyzna w tobie utraciła syna –
O płyń – płyń trumno tam wolności brzegi!...
Boś ty żył w wieku większym niż przeszłości,
Wieki sławione chwałą!... i niż wieki
Przyszłości wolnej!... bo w wieku wściekłości
Piorunowanej z pod Polskiej powieki!...
O! więc niech struną na krzyżu rozpięta
Ojczyzna, starcze – brzęknie imię twoje!
A serc rodaków żalu, nutą święta
Grób twój niech wieńczy w zasług twoich rymie!...
A gdy kraj przejdą jutra apostoły
I lud w łby wrogów strzaska swe kajdany,
Radośnie niech się wstrząsną twe popioły,
Wstanie – dla której tyś się stroił – w rany!
O dzięki wielki wielkich ojców Boże!
Żeś za przeszłości niestworzył kolumną –
Ni dał nam jutra tryumfalne róże -
Ale w kajdanach nas wolności stróże
Uwieńczył w gromów nieśmiertelnych burze,
Polski piekielnych mąk rozkoszą dumną...
Z ojczyzną cierpiąc my szczęśni! my dumni!
Byleśmy byli jej bólem rozumni!...
Przypisy
- ↑ Zapewne data powstania wiersza bliższa jest śmierci osoby której jest poświęcony – pułkownika Marcina Tarnowskiego, zatem końcówce roku 1862 – patrz artykuł w Wikipedii oraz wspomnienie Zygmunta "Luby" Radzimińskiego Pułkownik Marcin hr. Tarnowski, wyd. Kurier Lwowski, Lwów, 1917.
- ↑ Istotnie, 21 listopada 1862 dzwon Zygmunta dzwonił z okazji śmierci pułkownika, – patrz wspomnienie Zygmunta "Luby" Radzimińskiego Pułkownik Marcin hr. Tarnowski, w wydaniu broszurowym strona 15.
- ↑ Pułkownik był zagorzałym zwolennikiem zniesienia pańszczyzny i uwłaszczenia chłopów, a także "sam obstawał przy obniżeniu ceny ziemi w miejscowości, w której leżały jego majątki, oraz przy innych na rzecz ludu szerokich ustępstwach," – wspomnienie Zygmunta "Luby" Radzimińskiego Pułkownik Marcin hr. Tarnowski, w wydaniu broszurowym strony 14 i 15.