Przychodzi Rywin do Michnika - tymi słowami raziła strona tytułowa Gazety Wyborczej z 27 Grudnia 2002 roku. Artykuł kryjący się pod tym nagłówkiem opowiadał o efektach półrocznego śledztwa dziennikarskiego Pawła Smoleńskiego, jego współpracowników, którego celem było wyjaśnienie wszystkich kulisów sprawy korupcyjnej propozycji Lwa Rywina, złożonej Agorze.
Wedle niej, za 17 milionów dolarów oraz posadę prezesa Polsatu, Lew Rywin miałby załatwić korzystne dla Agory zmiany w znowelizowanej ustawie o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji.
Publikacja wywołała prawdziwą burzę wśród Polaków - Czy w tym kraju można kupić ustawę? Czy nasz rząd jest aż tak skorumpowany? Jej skutkiem było powołanie Sejmowej Komisji Śledczej (pod przewodnictwem Tomasza Nałęcza).
10 kwietnia w Katyniu miały się odbyć uroczyste obchody siedemdziesiątej rocznicy mordu w Katyniu. Prezydent Kaczyński, dowództwo WP, wielu członków sejmu, senatu, wielu ministrów, m.in. Szmajdziński, Wassermann wyruszyli samolotem Tu-154. Zdecydowano, iż samolot wyląduje na lotnisku w Smoleńsku. Niestety, samolot nie wylądował, lecz zahaczył o drzewo, co spowodowało zniszczenie prawego skrzydła. Po kilku sekundach samolot spadł na ziemię. Z 96 pasażerów (łącznie z pilotami) nikt nie przeżył.
Rozpoznanie ofiar było bardzo ciężkie. Rodziny ofiar nie do końca byli pewni, czy to na pewno ich krewni. Marię Kaczyńską (żonę prezydenta) rozpoznano, dzięki pierścionkowi, który miała na palcu.
Sama sprawa wywołała wiele kontrowersji. Powiększyła nienawiść PiSu oraz PO (PiS zarzucał, iż PO nie dokładnie lub wolno badała sprawę) jak i ludzi (początkowo każdy współczuł rodzinom, jednakże po postawieniu krzyża upamiętniającego ofiary katastrofy na Krakowskim Przedmieściu rozpoczęły w ciągu lipca podzieliły Polskę na dwie grupy.
Papież Benedykt XVI apelował do polskich ludzi o zachowanie rozumu i godności człowieka w obliczu wielkiej narodowej katastrofy.