Rozdział Wystąpienia robotnicze na Wybrzeżu w 1970 r.
Mianem Grudnia 1970 określa się bunt robotniczy w Polsce w dniach 14-22 grudnia 1970 roku (strajki, wiece, demonstracje) głównie w Gdyni, Gdańsku i Szczecinie. Bilans grudniowych represji był tragiczny: ponad tysiąc osób rannych, co najmniej 42 osób zabitych, przeszło 3 tysiące zatrzymanych. Do walki z demonstrantami ruszyło 5 tysięcy milicjantów i 27 tysięcy żołnierzy. Wybrzeże zostało spacyfikowane.
Ogólne przyczyny buntu wynikały z narastającego kryzysu gospodarczego i politycznego, bezpośrednią przyczyną było ogłoszenie 13 XII 1970 podwyżki cen artykułów żywnościowych; 14 XII 1970 w Stoczni Gdańskiej rozpoczął się strajk, który rozszerzył się na inne przedsiębiorstwa i wobec braku reakcji władz politycznych na żądania robotników, przerodził się w wielotysięczną demonstrację uliczną; 14–15 XII demonstranci atakowali i podpalili gmach Komendy Wojewódzkiej PZPR oraz inne budynki, trwały starcia z oddziałami MO; kierownictwo PZPR podjęło decyzję o użyciu broni palnej przez oddziały MO i wprowadzeniu do miasta jednostek WP (łącznie na Wybrzeżu użyto ok. 25 tys. żołnierzy i 1,3 tys. czołgów i transporterów opancerzonych). W dniu 15 XII do strajku przystąpili pracownicy przedsiębiorstw Gdyni, powstał miejski komitet strajkowy, który zawarł porozumienie z przedstawicielami władz miejskich, ale w nocy członkowie komisji zostali aresztowani; W dniu 17 XII strajki i demonstracje rozpoczęły się w Szczecinie, robotnicy ze stoczni im. Adolfa Warskiego przerwali pracę i wyszli na ulicę. Doszło do próby zajęcie budynku KW MO gdzie padły pierwsze strzały. Zamieszki trwały do późnych godzin nocnych. Do miasta wprowadzono czołgi i ogłoszono godzinę milicyjną.
Także 18 grudnia w Szczecinie toczyły się walki uliczne i strzelano do ludzi. Podpalano czołgi. Po dwudniowych walkach w których zginęło 16 osób, a rannych było 212, w tym 117 demonstrantów ogłoszono strajk generalny. W dniu 21 XII powstał mający łączność z ok. 100 zakładami Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. 22 XII, po podpisaniu porozumienia z władzami wojewódzkimi, strajk zakończono. Strajkujący na Wybrzeżu robotnicy żądali m.in. wycofania podwyżki cen, podniesienia płac, nie represjonowania uczestników strajków, zwolnienia aresztowanych, ukarania odpowiedzialnych za spowodowanie ofiar; większość postulatów, gównie socjalnych, została przez władze państw spełniona; wg oficjalnych źródeł na Wybrzeżu zginęło 45 osób rannych zostało 1165 aresztowano ok. 3 tys.; robotników. Straty materialne oceniona przeszło 400 mln. zł.
Bunt przyczynił się do zmian personalnych we władzach PZPR i państwa, 20 XII, po rezygnacji Władysława Gomułki, na I sekr. PZPR wybrano Edwarda Gierka; powołano na nowego premiera Piotra Jaroszewicza. Zmiany te to satysfakcja dla robotników których bunt obalił Władysława Gomułkę. Po raz pierwszy w krajach komunistycznych masy doprowadziły do zmiany rządzącej ekipy. Ludziom w Polsce obiecywano też między innymi zamrożenie cen na najbliższe lata, polepszenie bytu najuboższym rodzinom, podniesiono najniższe wynagrodzenie. Ale obietnice te były od początku z gruntu fałszywe, tak jak fałszywe były dane na temat ofiar masakry na Wybrzeżu, gdzie ciała ofiar pakowano w plastikowe worki i chowano potajemnie nocą pod nadzorem specjalnych komisji MSW w zbiorowych mogiłach na cmentarzu witomińskim w Sprzęgawsku i innych miejscach. Nastała nowa epoka w historii Polski – epoka gierkowska. Będący u władzy Edward Gierek nie wyciągnął wniosków z wypadków grudniowych na Wybrzeżu roku 1970. A był to tylko głośny pomruk tego co miało się wydarzyć 10 lat później.
|