Programowanie/Procedury i funkcje/Podprogram jako jedyny ratunek
Jeżeli piszemy program, wówczas komponujemy go z podstawowych struktur algorytmicznych. W miarę rozrastania się programu zapanowanie nad takim rosnącym dziełem jest coraz trudniejsze.
Z tego powodu zazwyczaj program jest dzielony na moduły, podprogramy. Jeżeli pewien fragment algorytmu może być wykorzystany wiele razy, wówczas jest to bardzo rozsądne podejście.
Przykład - obliczenie funkcji matematycznej. W programach inżynierskich, naukowych niejednokrotnie wykorzystuje się funkcje trygonometryczne (np. sinus, cosinus). Funkcje bardzo typowe są zazwyczaj już napisane przez autorów środowiska programisty. Istnieją zbiory algorytmów do obliczania funkcji bardziej specjalistycznych, często charakterystycznych dla konkretnej dziedziny.
Programista także w miarę pracy nad danym problemem nabiera pewnych przyzwyczajeń i może zaprojektować takie algorytmy dla swoich potrzeb.
Generalnie uważa się, że takie zbiory algorytmów powinny dotyczyć raczej wąskiego zagadnienia. Próby uogólniania algorytmów (aby kod mógł być wykorzystany powtórnie w innych zagadnieniach) są niejednokrotnie krytykowane i należy podchodzić do nich z rozwagą.
Najlepiej oddaje to 'złota myśl" - niech program najpierw działa dobrze (poprawnie), a dopiero potem (jeżeli w ogóle) bawimy się w dopieszczanie, uogólnianie, przyspieszanie algorytmu. Pragmatyka jest taka, że 70 procent projektów programistycznych upada. Zbyt górnolotne zapatrywania lub nie do końca obiektywny punkt widzenia potrafią pogrzebać niejedną inicjatywę.